Strona:PL Gabriela Zapolska - Moralność pani Dulskiej.djvu/144

Ta strona została uwierzytelniona.
MELA (we drzwiach).

Pst... pst... ciociu!...

JULJASIEWICZOWA.

A! czego chcesz?

MELA.

Cóż mama? pozwala?

JULJASIEWICZOWA.

Proszę Meli iść do siebie i nie pokazywać się tutaj!

MELA.

Ach, Boże! Boże! co to będzie! (znika).


SCENA VIII.
JULJASIEWICZOWA — ZBYSZKO.
JULJASIEWICZOWA
(chwilę się waha — potem podchodzi do drzwi Zbyszka).

Zbyszko! proszę cię tu na chwilę.

ZBYSZKO.

O co chodzi?

JULJASIEWICZOWA.

No... wejdź-że tu. Trudno ażebym ja do ciebie wchodziła. Jestem na to i za stara... i za młoda.