Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. I.djvu/108

Ta strona została skorygowana.
JÓZIA.

I obcasy wysokie, ino het wykoszlawione!

ZUZIA.

Bodaj to w mieście! nie tak, jak tu, w tej fabryce, gdzie jeno harowanie od świtu do nocy.

KAŚKA.

W mieście się też haruje.

JÓZIA.

Ale za to się używa... tańce, wesela!

OLEJARKOWA.

Oj, pstro wam w głowach! Kaśka nie na zabawy jest w mieście, ale aby sobie los ustalić, pieniędzy zebrać... ot!...

JÓZIA.

Jedno drugiemu nie zawadza.

OLEJARKOWA.

Gdzie pieniądze?

JÓZIA.

Ot moje; od tygodnia zacznę też robić na lohn, bo mi się akord nie opłaca.

ZUZIA.

E, ja wolę od śtuki! zawsze to lepiej się na tem wychodzi.