Ta strona została skorygowana.
SZERKOWSKI.
A czemuż ta jaśnie oświecona dama, która cię wysłała do Künstlerki do Wiednia, teraz się nie zatroszczy, co robisz dalej w życiu?
WODNICKI.
Bo ją to widocznie już nie obchodzi.
SZERKOWSKI.
Ano, racja jest... Skoro ją to przestało interesować... (po chwili). Masz tytuń?
WODNICKI
(pracując).
Weź mi z kieszeni.
SZERKOWSKI.
(wyciąga z kieszeni Wodnickiego trochę tytuniu).
Ja mam trochę bibułki... Hej... bezjęzyczny... He!
NIEMOWA
(wybiega).
SZERKOWSKI
(robi gest potarcia zapałki).
Ognia!
NIEMOWA
(wydobywa z kieszeni zapałkę, pociera o spodnie i podaje Szerkowskiemu, poczem ciągnie go za rękaw i robi przymilające miny).