Ta strona została skorygowana.
SZERKOWSKI.
Nie jesteś już w służbie?
KAŚKA.
Nie, proszę łaski pana.
SZERKOWSKI.
A to czemu?
KAŚKA.
A to... (zaczyna płakać).
WODNICKI.
Sercowa historja, za to ręczę. No, nie becz, bo ci nos spuchnie. A cóżeś taka znędzniała?
KAŚKA.
Jakże nie mam być znędzniała... Musiałam znędznieć... Ach! (wzdycha; po chwili). Proszę pana, może jabym się wzięła do tej roboty.
WODNICKI.
Dobrze, dobrze; chodź ze mną, to ci wytłumaczę, jak masz się ubrać i co mieć będziesz do roboty.
KAŚKA.
Słucham wielmożnego pana.
SZERKOWSKI.
(zatrzymując Wodnickiego).
Szalony! czem jej zapłacisz za pozę?