Ta strona została skorygowana.
KAŚKA
(nie puszczając Jana).
Siostro! to ten judasz, bez którego ja w nieszczęście wpadłam i na psy zeszłam!
SIOSTRA.
Czy naprawisz swe dobro, złorzecząc mu i sypiąc na jego głowę przekleństwa i złość swoją? Czy wrócą się twe łzy? czy choć jedną łzę przez to mieć będziesz w obrachunku swoim? A potem — spójrz na niego. Ja nie wiem, co on zawinił!... Nie moja to rzecz rozpatrywać i rozsądzać ziemskie sprawy, ale w sercu jego musi być żal i ból w tej chwili. (Do Jana). Powiedźcie mi szczerze, mój bracie, czy żałujecie swej winy.
JAN
(cicho).
Żałuję!
SIOSTRA.
Szczerze?
JAN
(wybuchając płaczem i padając na kolana przy łóżku)
Szczerze i okrutnie!
SIOSTRA.
A przebacz nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom!