nie może od nas odejść bez krzyków i awantur?
Naturalnie... Paniby chciała, żebym oczy na wszystko zamknął i pozwolił, ażeby mi te darmozjady całe moje mienie rozniosły. Ale tak nie będzie! skoro żona jest lekkomyślna i marnotrawna, mąż musi myśleć o ładzie domowym. Czy pani wie, że przy tej czarownicy zginął durszlak średni, durszlak, moja pani, i łyżka blaszana? Czy pani wie o tem? (Bukowska milczy). Naturalnie! tobie to wszystko jedno! bo nie ty pracujesz, tylko ja i to ciężko, krwawo! I to ciebie nic nie obchodzi, że już się boki w samowarze pozapadały, a balja się rozeschła w piwnicy! to panią nic nie obchodzi! Grać tylko cały dzień trum-brum i fioczki-koczki na głowie zawijać... A tu, panie tego, dobytek z dymem idzie...
Niech mi pan da moje zasługi, bo ja się wyniosę.
Oddaj mi durszlak i łyżkę.
To pan chce, żebym darmo służyła? to pan za pracę moją ciężką nie chce mi nawet zapłacić? to ja tu harowałam bez co? to takie państwo! to dobrze! to sąd za mną sierotą