Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. I.djvu/261

Ta strona została skorygowana.
RASTAWIECKI
(trochę zmieszany).

No, co znowu... tak nie myślałem.

SIEKLUCKI.

Nie wypieraj się pan, nie wypieraj, bo to było genjalnie powiedziane. To teraz w modzie; tu już dziś była także jedna tresowana dusza — tylko ta harda i znarowiona! Ha ha!

SCENA VI.
CIŻ SAMI i PARNES.
ஐ ஐ
PARNES
(wpada zadyszany).

Jest! jest!

RASTAWIECKI.

Trup?

PARNES.

Tak! Bardzo porządny — siedem ran. Nie zbadano, kto... zaraz... napiszę... Pan dyrektor każe wypłacić dorożkarzowi.

RASTAWlECKI
(skrzywiony).

Mogłeś pan piechotą...