Ta strona została skorygowana.
Rastawiecki wykieruje mnie na „ludzi“... A jakże! on! Co? bajeczne, he?... Na ludzi... i mnie i pana! co?
(Wychodzi środkiem).
SCENA XI.
METRAMPAŻ, ZIMERMAN, później SIEKLUCKI i PARNES.
(Metrampaż ociera oczy, wzdycha; zbiera z ziemi rozrzucone kartki i kieruje się ku głównemu wyjściu. Pojawia się Zimerman; ostrożnie wsuwa głowę i rozgląda się).
ஐ ஐ
ZIMERMAN.
Niema nikiemu?
METRAMPAŻ.
Niema. A czego?
(Wychodzi).
ZIMERMAN.
Ja tak sobie... do panów redaktorów z wizytą.
(Wchodzi; obchodzi naokoło biurka, przechodząc koło telefonu; telefon drzwoni; Zimerman, przerażony, staje i przygląda się telefonowi. Parnes otwiera drzwi a zobaczywszy Zimermana, zatrzaskuje i znika. Wchodzi Sieklucki i siada przy biurku).