Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. I.djvu/301

Ta strona została skorygowana.

powiem otwarcie — ja kandydować zamierzam. Pan się nie dziwi?...

RASTAWIECKI
(odzyskując pewność siebie).

Mów pan dalej.

STEIERMARKT.

Ja — i mam duże szanse. Nie miejsce je wyliczać... zresztą, pan wie. Dalej będzie kandydował dyrektor banku mieszczańskiego. Pan się nie dziwi?

RASTAWIECKI
(zimno).

Mów pan dalej...

STEIERMARKT.

Mogłoby się w sojuszu znaleźć miejsce i dla pana, względnie dla pańskiego kandydata.

RASTAWIECKI.

Ja jeszcze kandydować nie myślę.

STEIERMARKT.

Tak, pan ma rację. Pan byłbyś jeszcze miedzy nami homo novus. Ale ręka rękę myje... Widzi pan, agitacja wyborcza to dla pana jest teren. Gdy kandydaci polecani przez „Świt“ wyjdą, gruntuje się potęga pisma. Pan jest zanadto sprytny, żeby to