Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. I.djvu/309

Ta strona została skorygowana.

panu pensję. Ja się ubiorę i wyjdę za panem.

(Sieklucki wychodzi, biorąc z narazów palto).
RASTAWIECKI
(szybko do Boneckiego rozkazującym tonem i bardzo dobitnie).

Panie Bonecki! artykuł Siekluckiego o sprawie Brauna, proszę usunąć z dzisiejszego numeru i skrypt odesłać mi w zamkniętej kopercie do domu. Z kroniki tak samo wycieczki przeciw dyrekcji banku mieszczańskiego usunąć zupełnie. Wogóle, w całej rewizji numeru zwrócić uwagę, aby nie było żadnej zaczepki w stronę tego Banku (z naciskiem). Proszę o to panie Bonecki. Liczę na Pana.

BONECKI
(z niezmieniającym się wyrazem twarzy).

Zastosuję się do rozkazów pana dyrektora!

RASTAWIECKI.

A artykuł... (gest ręką).

BONECKI.

Rozumiem panie dyrektorze.

(Sieklucki zjawia się we drzwiach)
RASTAWIECKI
(do Siekluckiego z wyjątkową grzecznością).

Gotów pan? Wypłacili?