Ta strona została skorygowana.
SCENA II.
SMOLKIEWICZ, ANNA.
ஐ ஐ
ANNA
(ze łzami).
Proszę cię, proszę cię... zastanów się, co robisz! ty mi deprawujesz dziecko, ty niszczysz całą moją pracę nad wyrobieniem w niej uczciwego i szlachetnego sposobu myślenia.
SMOLKIEWICZ.
Milczeć! co to za komedje!... Zosia będzie praktyczną, rozumną kobietą a nie jakąś fiksatką, jak ty.
ANNA.
Rozwijasz w niej fałsz, obłudę, chęć podchlebstwa tym, którzy mogą jej coś dać w przyszłości.
SMOLKIEWICZ.
A komuż mamy się podchlebiać, może tym, którzy nic dla nas uczynić nie mogą?
ANNA.
Nie powinniśmy się przed nikim płaszczyć.
SMOLKIEWICZ.
Aj! aj! co za Kato w spódnicy!... (chodzi po pokoju i ustawia stół i krzesła tak jak do posiedzenia, nakrywa stół suknem, stawia dzwonek, kładzie papier,