Ta strona została skorygowana.
BRAUN.
A no... wiekować tu nie mogę. Wielmożny pan sekretarz na mnie niechętny, siedzieć tak na łasce to nie ładnie. A potem, ja mam już kąt dla siebie i dla swojej.
ANNA.
Czemże mieszkanie zapłacicie. Chyba, że macie pieniądze.
BRAUN
(patrząc z podełba na Siekluckiego).
Nie mam ani centa złamanego.
SIEKLUCKI
(poważnie patrząc mu w oczy).
Czy moglibyście na to przysiądz ojcze Braunie?
BRAUN.
O! zaraz tam do przysięgi. Kiedy mówię, że niemam to niemam. A zresztą co mam się panu spowiadać, o!...
SIEKLUCKI.
Ojcze Braunie, Steiermarkt był tu dzisiaj u was.
BRAUN.
A no... co się będę zapierać... Wielmożny pan Steiermarkt tu zachodził.