Ta strona została skorygowana.
u mnie duszę pył i błoto wyżera. Jak twoje oczy zakrwawione tak i u mnie mózg i oczy takie od pracy często krwią zalane. Ty i ja, my dwaj jednacy nędzarze, w służbie dziennej wyrobnicy, bez jutra i bez zabezpieczonej starości. Nie patrz na mój surdut, patrz na mój schylony kark, patrz na me odciśnięte palce od trzymania pióra, patrz na mnie całego, jakim złamany i jak we mnie dusza omdlewa.
(Braun milczy).
SIEKLUCKI.
Ojcze Braunie, Steiermarkt chciał cię skusić i skusił twoją biedną spracowaną duszę... Pokazał ci trochę pieniędzy i tyś przeciw nam wszystkim się zwrócił!
(Braun milczy).
Ojcze Braunie, tak więc łatwo zapomniałeś swej krzywdy? tak łatwo?
BRAUN
(cicho).
Biedny jestem... pieniądze mi dał.
SIEKLUCKI
.
I tem cię wziął... wziął ciebie całego...
BRAUN
(cicho).
Żona chora, tułamy się jak psy...