Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. I.djvu/372

Ta strona została skorygowana.
WSZYSCY.

Prosimy!...

STEIERMARKT.

Ja proszę o głos!

DAMA 1.

Pan Steiermarkt ma głos.

STEIERMARKT
(wstaje).

Piękną jest rzeczą miłosierdzie! Piękną i potężną. Każdy z nas wie o tem i każdy z nas osobno stara się je w czyn wprowadzać. Lecz cóż są usiłowania pojedyńczych osób? Cóż są nasze pojedyncze usiłowania? Nic... nic... i jeszcze raz nic. Dopiero gdy wszystkie miłosierdzia połączą się ze sobą tak jak w tej chwili, jakie piękne możemy wydać rezultaty. Więc... oto... chodzi właśnie, ażebyśmy wszyscy, nie bacząc na to, czy ci ludzie, dla których dobra pracować będziemy, zasługują na to, w pracy tej nie ustali. Bo niestety, wiadomo, że jest to zbiór wyrzutków społeczeństwa, którzy z nami, ludźmi pracy i hartu nie mają nic wspólnego.

SIEKLUCKI
(trzyma ręce w kieszeniach i odsuwa się cokolwiek z krzesłem od stołu, patrzy uparcie w Steiermarkta i gryzie nerwowo usta).

Czy pan liczy także i siebie do tych ludzi hartu i pracy, panie Steiermarkt?