Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. I.djvu/378

Ta strona została skorygowana.

chunek więc z nim nie załatwiony. I rachunek ten załatwi z panem opinja, bo tak jak dziś powiedziałem, całą tę sprawę wam wszystkim, tak jutro ogłoszę ją drukiem i poddam ją pod sąd całego ogółu.

(Po chwili).

A teraz... ciągnijcie państwo dalej swoje obrady filantropijne, tylko już bezemnie. Ja spełniłem to, co mi spełnić kazało moje sumienie i... obowiązek!

(Wychodzi).
(Chwilę wszyscy siedzą w milczeniu, patrząc po sobie, damy zaczynają się uśmiechać, wzruszać ramionami. Steiermarkt chwilkę szepcze z mec. Szuhmanem, wreszcie wstaje).
STEIERMARKT.

Panie i panowie! Przeprosić was muszę! przeprosić, że z mojej winy, choć winien tu nic nie jestem, zaszły takie nieprzyjemności. Pan redaktor Sieklucki, zdaje się, jest trochę chory, czy może niewyspany i tak nam zamącił harmonję. Żebyście jednak słów jego nie wzięli na serjo, żebyście wiedzieli, że moje serce jest zawsze dla biednych całe gotowe do usług i na ofiarę... ja... do tych trzydziestu guldenów, które tu leżą, dokładam jeszcze czterysta siedemdziesiąt i razem pięćset guldenów składam w ręce pani przewodniczącej na cele komitetu, prosząc, aby je zapisała na czele listy składek pod mojem całem nazwiskiem i nazwiskiem mej żony.