Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. I.djvu/404

Ta strona została skorygowana.
SCENA V.
SIEKLUCKI, METRAMPAŻ.
(Sieklucki chodzi chwilę po redakcji widocznie wzburzony, wreszcie staje przed metrampażem).
ஐ ஐ
SIEKLUCKI.

Panie Tuszyński!... spójrz mi pan w oczy. Pan widzisz co się we mnie dzieje! Pan czujesz co się we mnie dzieje!

METRAMPAŻ.

Widzę panie redaktorze! ja rozumiem, że pana... o! niech pan daruje, że ja tak mówię... że pana musi boleć, iż pan dyrektor rano wycofał pana artykuł. I teraz pan chce na swoim postawić.

SIEKLUCKI.

Widzisz dobrze panie Tuszyński, ale jeszcze mnie nie rozumiesz. Mówisz, że chcę na swojem postawić? A wiesz dlaczego? Nie przez upór, nie przez ambicję... ale przez to, że sprawa, z którą ja na szpalty wchodzę, jest czystą i słuszną sprawą.

METRAMPAŻ.

I ja tak myślę panie Sieklucki.