Ta strona została skorygowana.
BUKOWSKA.
(po chwili wahania).
Dobrze, skoro przyjdziecie za trzy dni; teraz muszę zobaczyć, czy się ta dziewczyna na co przyda.
WOŹNY.
Dobrze, proszę wielmożnej pani (wychodzi, plując). Takie państwo!
BUKOWSKA.
Niech pan woźny weźmie ze sobą stróża i każe mu przynieść rzeczy tej dziewczyny, (do Kaśki) Mówisz, że u maglarki?
KAŚKA.
Tak, proszę pani!... na ulicy Krętej pod szóstym.
(Woźny wychodzi).
SCENA X.
KAŚKA, BUKOWSKA.
ஐ ஐ
BUKOWSKA
Moja Kasiu, kuchnię trzeba trzymać czysto, bo to jedno wyjście.
KAŚKA.
Dobrze, proszę wielmożnej pani!