Ta strona została skorygowana.
KAŚKA
(klęcząc).
Dobrze proszę pani!
BUKOWSKA
(j. w.)
A gdyby się pan pytał ciebie, dlaczego drzwi nie zamknięte — nie mów, że to ja kazałam zostawić otwarte, tylko powiesz, żeś zapomniała zamknąć.
KAŚKA
(j. w.)
Dobrze, proszę pani!
(Bukowska wychodzi).
KAŚKA
(sama, ciągnie dalej pacierze).
Siódme nie kradnij, ósme nie mów fałszywego świadectwa... (szepcze bez związku, głowa jej opada na złożone ręce; fortepjan gra ciągle; Kaśka zasypia)
(Powoli zasłona spada).