Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. I.djvu/78

Ta strona została skorygowana.
WSZYSCY.

Gdzie? gdzie?

ZOŚKA.

O, na maszynach! I kobieta tyż ubrana za mężczyznę!

(Wjeżdżają dwaj cykliści i jedna cyklistka).


WSZYSCY.

Warjat! warjat!

(Cykliści zsiadają z maszyn i idą do bufetu).
INTROLIGATOR.

Jezu, jak to wygląda! jak hecarz, czy co!

MARYNKA.

Niech pan nie wydziwia, bo to bardzo szykantne takie ubranie.

INTROLIGATOR.

A przez co te państwo tak na tych włóczybiedach jeżdżą?

LOKAJ.

Bo nogi mają poderwane, nie mogą już chodzić, więc na maszyny powłazili.

(Cykliści siadają na maszyny i odjeżdżają).
WSZYSCY.

Warjat! warjat!

INTROLIGATOR.

Strasznie się dziś hołoty naschodziło. Aż niemiło tu siedzieć.