Ta strona została skorygowana.
a ty nawet do niego nie przystąpisz... My to dobrze widziały i nieraz dobrze uważały, jaka tu może być przyczyna...
MAŁASZKA.
Ja za wami nie chodzę i po sadybach nie zaglądam. Czyńcie jak ja.
NAŚCIA.
Ot, nie zważajcie na nią. Jeszcze po słabości nieswoja. Coś jej pewnie dolega a gadać nie chce. Lepiej, jak wam to powoli, to opowiem wam kazkę!
WSZYSCY.
Ach, tak, Nacia! kazkę! kazkę!
MAŁASZKA
(na stronie, z wściekłością).
Czort te baby przygnał! teraz będą sobie kazki opowiadać.
WARKA.
Czekajcie, Naściu, niech-no z nogami na ławie zasiądę. Wasze kazki straszne, zawsze o łysych didkach, peretysnikach, latawicach... Czasem okrutnie się boję.
NAŚCIA.
Nie bój się, zazulu! Dziś ci opowiem kazkę o jednej głupiej dziewce i o panu Lawdańskim.
DZIEWCZĘTA
(śmiejąc się).
Ha! ha! o panu Lawdańskim!