Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. II.djvu/182

Ta strona została skorygowana.
MARTA.

Zatańcz, Małaszko. Zrób to dla mnie...

MAŁASZKA
(grymaśnie).

Głowa mnie boli.

MARTA.

Moje dziecko, ja cię proszę! tylko kilka kroków, tak jak tańczysz sama przed Marjankiem. No!...

MAŁASZKA
(udając wstyd).

Wstydzę się...

MARTA.

Czego? Te panie nie będą się śmiały. No, dalej, dalej — tak ładnie tańczysz...

ELEONORA
(do Jerzego).

Coś nasza balerina się droży.

JERZY
(odwraca się do Eleonory, ale nie patrzy na Małaszkę).

Zwykły chłopski narów i upór.

MAŁASZKA
(patrząc na Jerzego).

Pan hrabia!

MARTA.

Tańczysz, Małaszko?...

MAŁASZKA.

Tak, jaśnie pani, teraz zatańczę co wola.