Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. II.djvu/186

Ta strona została przepisana.
SCENA III.
ஐ ஐ
ELEONORA.

A więc już ułożone... Jutro u mnie ostateczna narada co do powzięcia stanowczej decyzji. Zresztą, dziś jeszcze mamy raut u Błędowskich, po teatrze przyjadę, może tam co postanowimy.

KAZIO.

Sprawę tę trzeba wytoczyć przed areopagiem ludzi poważnych. Trzeba się dobrze zastanowić.

RÓŻA.

Moglibyśmy się zblamować...

PANNA ZOFJA.

Wszystko, byle nie to.

(Podczas tej rozmowy wszyscy żegnają się kolejno z Martą i kanoniczką. Jerzy odprowadza damy do drzwi, które na rozcierz otwiera Lawdański; w głębi ukazuje się przedpokój, w którym damy przy pomocy lokai nakładają futra).
ROSENKRANZ.

Pozwoli hrabina, że jej powiem: moje uszanowanie!

MARTA.

A ja odpowiem: dowidzenia, panie.

ROSENKRANZ.

Rosenkranz — tak, tak, Rosenkranz!

ELEONORA
(do Marty).

Au revoir, mon ange! Połóż się wcześniej —