Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. II.djvu/202

Ta strona została skorygowana.
JERZY
(niezadowolony).

Co tu robisz? Odejdź! Każ, niech Juob zajeżdża.

LAWDAŃSKI.

Zaraz, panie hrabio! (do Małaszki). Zostajesz?

MAŁASZKA.

Ostaję!

LAWDAŃSKI.

Na marne skończysz!

(Wychodzi).
JERZY.

Małaszka, czego ty się chmurzysz? Gniewasz się, czy co? (Małaszka stoi chmurna i nic nie odpowiada). Tyś tam na wsi była całkiem inna. No, spójrz się na mnie po dawnemu i roześmiej się tak, jak to ty umiesz.

MAŁASZKA
(chmurno).

Ja się śmiać zabyłam a na pana patrzeć nie chcę.

JERZY.

Czemu?

MAŁASZKA.

Bo od patrzenia w słonko oczy bolą. Po co mnie oczy boleć mają?

JERZY.

Jesteś bardzo zabawna! Drożysz się, jak księżniczka. (Na stronie). To na mnie w szczególny sposób działa.