Ta strona została skorygowana.
MAŁASZKA
(głosem puszczyka).
Ha! ha!
JERZY.
Ale ja cię zawsze lubię, Małaszko!
MAŁASZKA.
Wy więcej lubicie tę panią Loorę, co to ma żółty łeb i wyprawne oczy. Ot, ta do miłowania! Stare to i brzydkie...
JERZY
(śmiejąc się).
Ależ ja ciebie wolę.
MAŁASZKA.
Takie mi wolenie, bo jej niema. A jakby była i na was teraz zawołała, tobyście za nią pognali a na mnie nie spojrzeli..
JERZY
(do siebie).
Jaka dziwna ambicja w tej chłopce! C’est extraordinaire! (głośno). Miałem jechać do niej, ale teraz zostanę w domu. No, cóż? cieszysz się?
MAŁASZKA.
Obaczę. Wielkiej mi ta znów uciechy sobą nie robicie — ale jak wola, to ostańcie...
JERZY
(przyciągając ją ku sobie).
No, ale teraz nie chmurz się i bądź taka, jak dawniej.