Ta strona została skorygowana.
JERZY.
Niepotrzebnie, już nie pojadę.
MARTA.
Zostajesz?
JERZY.
Tak.
MARTA
(z nieśmiałą radością).
O, to ślicznie, to bardzo dobrze z twej strony! Spędzimy ten wieczór z naszym Marjankiem. Mizel, moja droga, powiedz, niech Piotr odjeżdża. Pan dziś nigdzie nie wyjedzie. A! niech nam tu podadzą herbatę i niech na kominku zapalą. Będzie weselej.
MAD. LATOUR.
Dobrze, moje dziecko! Nie zapomnij o lekarstwie; za pół godziny zjawię się z flaszeczką.
MARTA
(j. w).
Dobrze, dobrze!
(Mad. Latour odchodzi, Małaszka także chce odejść).
MARTA.
Zostań, Małaszko; Maniuś będzie bez ciebie płakał (do Jerzego). Nie przeszkadza ci? Może zostać?
JERZY
(obojętnie).
Niech zostanie; dla mnie to wszystko jedno!
MAŁASZKA
(wściekła, na stronie).
Brochuń!