Das ist a interes... nimot die szejtewate won die bramkes... a sznel!
Wird a lamentiren, wusy dues?
Weg! (zbliża się do Julka). Tak, ty Julek pilnuj dobrze, bo jaśnie panienka umiera. Ty sobie tu pięknie ze mną usiądź i wciąż na drogę patrz... Jak śmierć będzie po pannę szła, o, tędy (odprowadza Julka kawałek od bramy i wraca ku drodze; przez ten czas żydzi kolejno wchodzą przez bramę) to ty jej drogę zajdziesz i nie puścisz.
Ostaw mnie, Lawdański. Ja za nią już gnać nie będę, bo nigdzie jej nie najdę...
Trza z tym myszygene pogadać trochę — może posłyszeć, jak konie przez wodę wieść będą i wszystko będzie ferfał! (staje przy Julku). Za kim ty, Julek, iść nie chcesz?
Ty niby nie wiesz... Oj, Lawdański, czego ty mnie do reszty tumanisz?... Toż ona — ta moja serdeczna poszła, ta do tej pory nie wróciła...