Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. II.djvu/38

Ta strona została przepisana.
SZMUL.

Git! git!

SCENA VI.
SZMUL, JANKIEL, DAWID, później POLIKARP i MAŁASZKA.
ஐ ஐ
SZMUL.

Jankiel, masz ty rewolwer?

JANKIEL
(w głębi)

Nu, cobym nie miał mieć!

SZMUL.

Dawid, chodź ty do karczmy, jankiel wird hier blejben. Ten Polikarp pewnie przyjdzie, wir werden durch Fenster patrzyć, czy on wszystko zrobi jak należy.

(Szmul i Dawid odchodzą do karczmy, pozostaje Jankiel, który, nucąc piosenkę, opatruje rewolwer i chowa się za krzak, rosnący za płotem. Chwila milczenia).
POLIKARP
(wchodzi spiesznie).

Mówili mi, że to ondzie należy położyć te pieniądze! Psy żydowskie! Tylem napłacił się za konia i tę nieszczęśliwą linijkę, a oni taki duszęby z człowieka wydarli. Każą mi się opłacać za to, że mi dobytek skradli. Nie