Ta strona została skorygowana.
SZMUL.
Tak, tak! Ale Jankiele, Dawid, Ajzyk, kimt tu bliżej. Ja...
(Mówią wszyscy pocichu, sprzeczając się z sobą).
MAŁASZKA.
Strachu im nagnam, tym sobaczym duszom!
(Wydaje nagle dziki wrzask i wpada pomiędzy żydów, wywijając chustką).
Upyr! upyr! kucy idzie! żydy psy do cerkwi weźmie, upyr! upyr!
(Żydzi, przestraszeni, rozbiegają się; pozostają: Małaszka, Beniamin, Chaimek, Gołda i bachory).
MAŁASZKA.
No, wy, rude bachory! pomsta na was! Skaczcie mi tu zaraz i śpiewajcie, jak wczora; a jak nie, to jednego z drugim poczęstuję i będzie wam ot tak!...
CHAIMEK.
Nu, a co nam za to dasz?
MAŁASZKA.
A ty rudy didko! do sadu nocką z wami polezę a przez plot poprzesadzam, tak jak w tamten tydzień.
GOŁDA.
I mnie też?