Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. II.djvu/61

Ta strona została skorygowana.
SZMUL.

Aj waj! czemu nie? Wy, Chimka, jeszcze u mnie szynkować a świece na szabas objaśniać będziecie.

SEMEN BOLACZKA.

Nie tak się bardzo dzieje, jak się bardzo gada. A ty, Szmul, pomnij sobie, co na cudzem podwórku i drzazgi gniją!

CHIMKA.

Jak jaśnie pani zechce, to cię wygna, żydu!

SZMUL.

Ty, Chimka, wiesz, co ja się twojej pani nie boję!

SEMEN BOLACZKA.

Bez pana dwór płacze, lecz pana chata.

OPANAS.

My by za naszą nie płakali!

DZENDŻERA
(pokazując na Lawdańskiego).

Pokaranie! Bóg z tobą! Nie widzicie go? Czy wam didko oczy ztumaniło?

LAWDAŃSKI
(na przodzie sceny do Paraski).

Czemuś wczoraj uciekła z sadu?

PARASKA.

Bo Mizel szła lipową ścieżką.