Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. II.djvu/68

Ta strona została przepisana.
(Biegnie w stronę lasu).

Julek!

CHIMKA.

Hospod, zmiłuj się! Ta nawiedzona w las poleciała! Siarczysty ją roztrzaska!

JANEK.

Ach, miły Boże! Gdybyście wy, ludzie, widzieli panienkę, tak, jak ja, od małego dziecka... Zawsze to było jak przylepeczka, dobre, grzeczne. A teraz to tam zajrzeć, nie można, bo aż mnie, staremu, do ócz łzy biją potokiem! No, namyślcie się! Ułas! ty najwartszy z całej wsi, chodź ze mną, siadaj na konia a jutro już we dworze miast Franza będziesz...

UŁAS.

Ja na waszych koniach jeździć nie potrafię a u nas takiej zdrowej szkapy a silnej w nogach niema.. Potem burza, aż lśni w oczach, ja przez las nie pojadę, bo tam didko na roz-putajach szaleje.

GROMADA

Prawda! prawda!

(Słychać grzmot).


SCENA XII.
CIŻ, MAŁASZKA. JULEK.
ஐ ஐ
MAŁASZKA
(biegnie z lasu, ciągnąc Julka)

Julek! Julek jest! on pojedzie!