Ta strona została skorygowana.
JAŚNIE PAN
(na stronie).
Ma rację! (głośno). No, to już później zobaczymy. A teraz dawaj pieniądze!
SZMUL.
Na te lasowe to jutro czas, bo jutro termin. A niech jasny pan każe mi jeszcze sto pięćdziesiąt sosen masztowych dać, bo się przez pomyłkę krzywe pościnało.
JAŚNIE PAN.
Przez pomyłkę? Sto pięćdziesiąt sosen! A to złodzieje! jak oni mnie kradną!
SZMUL
(dobywa pugilaresu)
A to arenda (wyjmuje stos kwitów i kładzie przed jaśnie panem) i jeszcze czternaście florenów i pięćdziesiąt centów.
JAŚNIE PAN
(wściekły).
To? Cóż to jest?
SZMUL.
Co ma być? Kwity na wódkę, co dawał jaśnie pan i pan rządca. Ja u pana rządcy był, on przejrzał i powiedział, co wszystko rzetelnie jest. Ale jak jaśnie pan nie wierzy, to niech jaśnie pan przejrzy.
JAŚNIE PAN.
Idź do djabła!... Ja nie mam czasu na przeglądanie. I to tak co kwartał mnie kierują...