Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. III.djvu/102

Ta strona została przepisana.

swemi sąsiady i kolegi sam się zabawia. Panna Małka naszych zwyczajów nieświadoma?

MAŁKA.

Nie, moja Jento.

JENTA.

To panna Małka nie wie, że podczas dzisiejszego Tuchim spisze się szyliszes i pan młody złoży dla panny Małki aż całe czterysta rubli.

MAŁKA.

Nie wiem i niewiele mnie to obchodzi.

JENTA.

Ja zajdę jeszcze na dół i zobaczę czy idą już goście. Ja bardzo kontenta że się panna Małka może trochę pośmieje z panienkami. Choć to i nie dla panny Małki towarzystwo. Aj! aj! biedna panna Małka

(wychodzi, dzieci podczas poprzedniej sceny wyszły. Pozostaje tylko Małka i sparaliżowana Ryfka).
MAŁKA
(sama).

Biedna Małka, wszyscy mówią: biedna Małka a mimo to przeznaczenie moje spełnić się musi! Idę tak, jakby jakaś niewidzialna siła pchała mnie naprzód i zatrzymać się nie mogę. Od chwili, w której dowiedziałam się, że on nie jest wolny moralnie. Zrozumiałam wtenczas, że kochałam go oddawna, od chwili pierwszego naszego spotkania, za życia mojej opiekunki (spogląda dokoła), jestem w tej chwili