Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. III.djvu/110

Ta strona została przepisana.

ty jesteś szmendrykowater, ślimakowater, mazgajowater, bo się mażesz od rana, jak głupie cielę. Aj, Jojne jak jabym chciał być na twojem miejscu, jak popatrzę, jakie ty rarytne cackies będziesz miał za żonę.

JOJNE.

Ja nie chcę.

MARSZELIK.

Bo ty jesteś głupi. Żebym to ja był na twojem miejscu, jabym zrobił jeden szpring i był przy niej.

JOJNE.

Ja się boję!

STARY FIRUŁKES
(silny, apoplektyczny żyd z kijem i cylindrem na jarmułce).

Freig im nisz czy on chce, czy on nie chce as die prezenten posłane, to już żadne gadanie być nie może.

ŻYDZI.

Tak, tak. Żadne gadanie być nie może!

MARSZELIK.

A jak cię interfirer pod hypę prowadzić będą, to ty będziesz sobie podskakiwał, jak młody królik, co świeżą sałatę zobaczył. Wu ist? Ty znów płaczesz? Wajn nisz. A Jojne Jojninke! was haste für a minkę! Czekaj, ja ci dam zwilling na mazeł (daje mu orzech laskowy). Tylko nie zjedz, bo ty jesteś obżartuch.

FIRUŁKES.

Gebt her zwei bogen papier.