Ta strona została przepisana.
AKT CZWARTY.
Wnętrze pokoiku za sklepikiem, należącym do Jojne Firułkes; dwa łóżka wysoko usłane, biało i czysto. Samowar na szafie, stół, nędzna kanapa. Koło pieca siedzi stary Szwarcenkopf i grzeje się, na kanapie siedzi Jojna.
SCENA I.
SZWARCENKOPF, JOJNE.
ஐ ஐ
SZWARCENKOPF.
Czego tj, Jojne, do sklepu nie idziesz?
JOJNE.
Po co ja mam tam iść, kiedy tam Małka siedzi.
SZWARCENKOPF.
Dlaczego ty w handel się nie wprawiasz?
JOJNE.
Po co ja mam się wprawiać, kiedy Małka się już za mnie i za siebie do handlu wprawiła.
SZWARCENKOPF.
Una kobita, lepiej niechby w mieszkaniu siedziała a ty Jojne z kundmanami się rozmawiał.