Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. III.djvu/128

Ta strona została przepisana.

rami powiastki dla małych dzieci, dopóki on nie zaśnie na kanapie. Ja tej kobiety zrozumieć nie mogę!

MAURYCY.

I ja jej nie rozumiem, tylko podziwiać ją mogę.

ROZIA.

Czy pan wiesz, że ona w dzień swoich zaręczyn powiedziała do mnie: „lękam się ażeby mi sił nie zbrakło“, i dziś, gdy patrzyłam, jak ona płakała, zdaje mi się, że ta chwila już nadeszła i że jej naprawdę już sił zbrakło.

MAURYCY.

Według mnie, oprócz wyczerpania fizycznego i moralnego jest tu jeszcze inna przyczyna. Małka musiała kogoś kochać przed ślubem. Miłość ta nie wygasła jeszcze w jej sercu i sprawia podwójne cierpienia. Nawet zdaje mi się, że ja zgaduję kto jest ten, kogo Małka kocha.

RÓZIA.

Małka nie mówiła mi o tem nigdy.

MAURYCY.

Małka jest dumna i skryta, ów człowiek musiał jej nie kochać, więc ztąd miłość, która nam sprawia tyle radości, jest dla niej źródłem cierpienia.

MAŁKA
(powraca).

Jestem z powrotem i teraz na trochę dłu-