Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. III.djvu/137

Ta strona została przepisana.
MAŁKA.

On chce tu przyjść!

GLANZOWA.

On tu czeka za progiem, bo on może tu śmiało wejść, bo on tu nie przychodzi jak złodziej, żeby zostać twoim kochankiem, ale on chce ciebie wziąć za żonę i nie pozwolić ci umrzeć, bo ty umrzesz, Małko, jeżeli tu dłużej pozostaniesz i męczyć się tak będziesz.

MAŁKA
(z nagłym wybuchem płacząc).

Tak, Glanzowo! tak, ja umrę, ja zginę! Ratujcie i mnie! ja dłużej tu żyć nie mogę! Ja wszystko robiłam, co mogłam ażeby wytrwać, ale już sił nie mam i dziś, kiedy wiem, że on wolny, że on chce mnie wziąć za żonę... i ja chcę i ja muszę być wolną...

GLANZOWA.

Powiedz mu to sama i niech się wreszcie twoja męka skończy (idzie ku drzwiom). Wejdź pan, panie Jakóbie!

SCENA VI.
JAKÓB, MAŁKA, GLANZOWA.
ஐ ஐ
JAKÓB
(staje w progu i wyciąga ręce ku Małce).

Małko, moja Małko!