Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. III.djvu/142

Ta strona została przepisana.
JAKÓB
(do Małki).

Do widzenia, Małko... dziś mam prawo pożegnać cię, jako moją przyszłą żonę? Czy nie tak?

MAŁKA.

O tak! tak! jaka zmiana, jak ja się czuję szczęśliwą! toć słońce! toć zbawienie! toć nowe życie się dla mnie otwiera!

JAKÓB.

I dla mnie, droga ty moja!

(chwyta ją w objęcia, całuje i szybko wychodzi; w tej chwili ze sklepu wchodzi Jojna, dostrzega jak Jakób całuje Małkę i biegnie na przód sceny).


SCENA VII.
MAŁKA, JOJNE, później JENTA i SZWARCENKOPF.
ஐ ஐ

Małke! co ja widział? Kto to byłP ten mężczyzna?

MAŁKA.

To był mój przyszły mąż!

JOJNE.

Co ty, Małke? ty chcesz mnie pochować? przecie ja żyję.

MAŁKA.

Nie, Jojne. Nie pragnę wcale twej śmierci, ale ty także nie możesz chcieć mojej. My się musimy rozwieść, Jojne.