Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. III.djvu/144

Ta strona została przepisana.
JOJNE.

Aj! aj! tutaj Małke, moja żona całowała się z jakimś obcym mężczyzną i jak ja się jej zapytałem, kto to jest, una powiedziała, że to będzie jej mąż.

FIRUŁKES.

Co ty wygadujesz? ty myszygene! ty bombiny rozpowiadasz.

JOJNE.

Nie bombiny, ale prawdę. Niech una sama powie czy to nie prawda! niech una sama powie! una chce rozwód,

WSZYSCY
(j. w.).

Rozwód?

SZWARCENKOPF
(do Małki).

Ty chcesz rozwód? dlaczego ty chcesz rozwód?

MAŁKA.

Dlatego, że każdy człowiek ma prawo chcieć żyć i być szczęśliwym. Dlatego, że ja dałam wam blisko cały rok mego życia, podczas, gdy ty, ojcze, siedziałeś pod piecem a mój mąż na kanapie i nie zdawaliście się spostrzegać, że ja konam w każdej chwili jak więzień na galerach, albo jak koń do deptaku wprzągnięty.

SZWARCENKOPF.

Czego tobie było potrzeba? Ty miałaś wszystko, miałaś handel, miałaś męża!...