Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. III.djvu/164

Ta strona została przepisana.
FIRUŁKES.

Nie! nie! my mieli duże straty... my nie chcemy.

GLANZOWA.

Powiedzcie na ile swoje straty liczycie?...

FIRUŁKES.

Czy ja wiem?... może na pięćset rubli... może i więcej pieniędzy a zmartwienie Jojny osobno.

GLANZOWA.

jak wy się nie wstydzicie, Firułkes, mówić mnie, kobiecie rozumnej takie rzeczy. Ślub i wesele zapłacił do połowy Szwarcenkopf z pieniędzy, co mu Gabide u dobrych ludzi zebrał, ja wiem ile kosztowała sala, ile serwer, ile kredencer, ile marszelik. A potem wiem ile meble...

FIRUŁKES
(zaperzony).

Wy nic nie wiecie. Co wy możecie wiedzieć? skąd wy możecie wiedzieć! Mnie sama ta kanapa kosztowała na Krasińskim Placu siedem i pół rubla! Żebym tak szczęście do handlu miał, żebym tak niezaniewidział, żeby tak Jone rąk i nóg nie połamał!

GLANZOWA.

Ja widzę, że my z wami interesu nie zrobimy. To ja odchodzę...

SZWARCENKOPF.

Na co zaraz odchodzić? Jaka z pani Glan-