Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. III.djvu/176

Ta strona została przepisana.
LAJBELE.

Boli... Ja nie pójdę do szkoły.

CHANA

Ty złe, ty nieposłuszne dziecko — ty nie chcesz iść do szkoły? A na co ja tyle nauczycielom płacę do roku? Ja chcę, żebyś ty był uczony. Ty na uczonego pójdziesz, ty może nauczycielem będziesz, ty będziesz wielkim panem, ty głupi!

LAJBELE.

Mnie głowa boli.

CHANA

Ucz się! czytaj elementarz, to cię głowa nie będzie bolała.

MAMKA.

Dzie to widziane, żeby takiego bachora do książki już naganiać!

CHANA

Niech mamka będzie cicho! Jańciu! niech Jańcio zje mięso!

(Jańcio coś mruczy po żydowsku).

Co Jańcio mówi?

GUSTA
(przechyla się przez poręcz łóżka).

On mówi, że nie zarobił, to nie będzie jadł.

CHANA

No, to niech Jańcio zarobi, niech Jańcio się czego chwyci. Aj! aj! już idę!...

(związuje chustkę).