Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. III.djvu/177

Ta strona została przepisana.
MARJEM
(do Mozesy).

Panna Mozesa nie wie, która to godzina?

MOZESA.

Nie wiem dokładnie, moja Marjem, ale ot belfer idzie po Lajbele — musi być trzecia.

BELFER AWRUMEL
(stary i nędzny żyd wchodzi i woła):

Lajbele! Lajbele! chodź do szkoły! (bije. kłapaczką we drzwi). Chodź do szkoły... in di szule reino!

CHANA

Lajbele, zbieraj się, belfer po ciebie przyszedł!

LAJBELE
(płacząc).

Mnie głowa boli!

CHANA

Jaką ja mam z tobą gryzawkę, ty nieposłuszne dziecko! Ja się z ostatniego zdzieram i belfera i szkołę płacę, a ty nie chcesz do szkoły iść? To Balcia płacze, że nie ma bucików i do roboty iść nie może — a ty, co masz nowe buciki, iść nie chcesz? Ty taki sam, jak twój ojciec, nieposłuszny i bzikowaty...

(Bierze za rękę Lajbele i prowadzi do sklepiku).
BELFER AWRUMEL.

To dziś już się miesiąc skończył.