Ta strona została przepisana.
DAWID
(po chwili).
Mozesa nic odemnie przyjąć nie chce? żadnej usługi?
MOZESA.
Ja mam już taką naturę, że lubię sama o sobie myśleć i dla siebie się starać.
DAWID
(z ironją).
No... i dla drugich panna Mozesa lubi się starać — tylko nie dla mnie.
MOZESA.
Ja nie wiem, co Dawid chce przez to powiedzieć.
DAWID.
Ale ja wiem! No, dobranoc przy wesołem czytaniu z filutami, półgłówkami, panno Mozeso!
MOZESA
(gwałtownie).
Niech Dawid ustąpi i do mnie nic nie ma. Dawid nie mój ojciec, ani krewny, ani z familii...
DAWID.
To mniejsza czy z familii, czy nie — ale jak kto zanadto z półgłówkami w blizkości żyje, to i sam może być półgłówkiem. Dobranoc! — ja jestem robotnik, ja pracuję, ja się po nocy nie włóczę!
(Wychodzi szybko).