Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. III.djvu/202

Ta strona została przepisana.
SZMULE.

Ny, co się stało? Czego Dawid się rozgniewał?

GUSTA
(śmieje się).

Mozesa mu coś powiedziała!

SZMULE.

Aj! aj! jaki on nierozsądny! jak młoda dziewczyna co powie, to jakby czyżyk zaświergotał. Kobieta ma po to język, żeby mówiła niemiłe rzeczy. Ja nawet ułożyłem takie wiersze:

Kobieta — to jest takie złe,
Co, chociaż nie chcesz, ugryzie cię.

GUSTA
(chichocząc się).

Szmule wiersze robi! Szmule jak sam rabin, taki mądry!

SZMULE.

I na pannę Gustę ułożę wiersze:

Panna Gusta
Nie jest sobie tłusta.

i na pannę Mozesę:

Panna Mozesa
Robi dobre interesa.

Ja tak zawsze, jak ciasto gniotę, to takie przyśpiewki sobie układam. Dowidzenia! dobranoc! Idę do roboty! A na purym będziem