Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. III.djvu/22

Ta strona została przepisana.
MAURYCY.

Nie odgadniesz tego! to niemożliwe...

WIEDEŃSKI.

Odgadnę!

I SZANSONISTKA.

Będziesz nas podpatrywał!

WIEDEŃSKI.

Ani myślę. Odejdę! Siądę do fortepjanu i grać będę.

I SZANSONISTKA.

Dobrze, idź!

WIEDEŃSKI.

Przedewszystkiem kto gra?

WSZYSCY.

My wszyscy razem!

WIEDEŃSKI.

Merci... Maurycy sam.

MAURYCY.

Dobrze!

WIEDEŃSKI.

Ile!

MAURYCY.

Dziesięć.

WIEDEŃSKI.

Fe, Maurycy... ty wiecznie masz brzydkie kantorowiczowskie nawyczki. Dziesięć rubli! Ja mniej jak za sto tego nie zrobię.