Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. III.djvu/240

Ta strona została przepisana.
SCENA IX.
CIŻ SAMI, REBICE, żydówki z dziećmi, MARJEM z dzieckiem na ręku, wpadają, szwargocząc, do izby. GUSTA biegnie do drzwi. Słychać śpiew, z początku cichy, później coraz wyraźniejszy, bez słów (majufes); wreszcie wpadają: DAWID NUS w masce za toreadora, pończochy na nogach, kamaszki z gumami, na głowie czapka z piórkiem; dalej SZMULE za starą żydówkę, później inni żydzi, przebrani za żebraków, za garbatych, za rycerzy w tekturowej zbroi na chałatach.
ஐ ஐ
JOJNE.

Chodźmy, Awrumel... tu będzie za wesoło.

GUSTA.

Co to chodźmy? — nie wolno! Wszyscy się będziemy bawili i czeszyli! Patrz, jaki piękny toreso!

(Kobiety otaczają maski, które piszczą i podskakują).
SZMULE
(zmienionym głosem).

Ty, Gusta, tylko na piękne mężczyzny patrzysz, a jak będziesz taka stara, jak ja, to się tylko za ciepłym kątem oglądać będziesz! A ja, ja jestem stara, ale wesoła kobieta, co miała czterech mężów i osiemnaście dzieci.

GUSTA
(chce zajrzeć pod maskę).

Ej, ty babula! ja ciebie znam! ty w nocy ciasto pieczesz!