Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. III.djvu/246

Ta strona została przepisana.
MOZESA
(silnie).

On łże! on podły! To niegodziwy, to zły człowiek!

DAWID.

Kto teraz ordynarne i złe ludzie? My, co uczciwe, czy wy z Jojnem, co sobie wesele przed ślubem sprawiacie?

JOJNE
(rzuca się na Dawida i zrywa mu maskę z twarzy).

Ty chamie!

(Okropny wrzask i krzyk. Dawid chce się rzucić na Jojnego z pięściami, lecz Szmule go powstrzymuje).
REBICE i ŻYDÓWKI
(lamentują).

Co się stało? Pijany? Co on zrobił? On zrobił kłótnię!

(Awrumel pociąga Jojnego ku drzwiom i wychodzą. Na froncie sceny pozostaje Mozesa, Gusta ją pociesza).
DAWID
(za Jojnem).

Ty sam cham! ty sam bezwstydny błazen! pijany cham!

REBICE
(zmartwiona).

Ach, moi goście, moi mili goście! Wy mnie darujcie, wy mnie przebaczcie!... Ja nie jestem winna... wy pijcie i jedzcie i tańcujcie! Aj! aj! ten głupi, ten kapconowaty Jojne! On taki bogaty, takie gewizem maskę oberwał i obraził!