Ta strona została przepisana.
SZMULE.
Nie lamentuj, rebice; on, choć nic nie pił, ale już był pijany.
WSZYSCY.
Ha! ha! pijany!
REBICE.
Ja ci, Mozeso, nie pozwalam więcej z takim warjatem gadać, on ci tylko wstyd robi.
MOZESA
(płacząc).
Jojne nie jest warjat! to Dawid jest zły i nieuczciwy człowiek!
REBICE.
Ty sobie, Dawid, nic z niej nie rób. Proszę, goście, oto jest piernik purymowy Hementasz — jedzcie i pijcie i bawcie się do woli.
DAWID.
Ja jemu kiedy za tę jego śmiałość zapłacę!
SZMULE.
Teraz możemy się bawić, bo te garbate i brzydkie kapure już sobie poszli. No, Gusta, ja ci zaśpiewam piosenkę purymową, com ja się nauczył.
GUSTA
(z zachwyceniem).
Śpiewaj, tylko głośno!
(Mozesa uciekła podczas śpiewu. Wśród tańca zapada kurtyna).