Ta strona została przepisana.
WIEDEŃSKI.
Już jest w ministerstwie spraw wewnętrznych i lada chwila oczekuje rezolucji. Popiera ją pewna znakomita dama, która ma dla mnie mnóstwo obowiązków a więc rozumiecie... (nagle kładąc rękę w kieszeń kamizelki). Para, niepara?
I SZANSONISTKA.
Ja gram. Para!
WIEDEŃSKI.
Niepara, bo mam tylko jednego półimperjała. Przegrałaś, moja piękna.
I SZANSONISTKA.
Wstydź się, nas jeszcze obdzierać.
WIEDEŃSKI.
Nie wstydzę się niczego. Ja was poznajomiłem z Morycem i powinniście mi być wdzięczne.
SCENA IV.
CIŻ SAMI, LOKAJ, później JAKÓB LEWI.
ஐ ஐ
LOKAJ.
Jakiś pan pragnie się widzieć z panem.
WIEDEŃSKI.
Z kim.
LOKAJ.
Z panem Maurycym.
WIEDEŃSKI
Mówiłem ci, durniu, że się mówi z jaśnie panem.