Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. III.djvu/259

Ta strona została przepisana.
Nus się budzi; opiera rękę na łokciu i patrzy przed siebie).
GUSTA
(wybiegając z dziećmi).

Ja za godzinę odprowadzę dzieci. Czy ty tu będziesz, Mozeso?

MOZESA.

Nie wiem, Gusto.

SCENA IV
MOZESA i DAWID NUS.
Mozesa wchodzi za kontuar, układa rzeczy w porządku w pudełkach, owija je w papier, chwilę szuka papieru pod kontuarem, wyjmuje z szafki kapelusz, potem wchodzi do izby, szukając papierów pod łóżkiem. Spotyka się nagle ze wzrokiem Nusa, który wstaje i siada na łóżku. Mozesa cofa się, lecz on zrywa się i wyciąga do niej ręce.
MOZESA.

Czego ty chcesz, Nus, odemnie?

DAWID NUS.

Przebacz ty mnie, Mozeso!

MOZESA.

Ja ci odrazu przebaczyłam, Nus. Ciebie zły duch opętał i przez ciebie mówił; bo człowiek taki, jak ty, złym być nie mógł.

NUS
(po chwili gwałtownie)

Dlaczego ty nie chcesz być moją żoną, Mozeso? Czy dlatego, że ja ciemny prosty żyd? Ale ty źle myślisz o mnie, bo choć ja, tak