Ta strona została przepisana.
NUS
(j. w.).
I ty także, Mozeso, będziesz z nim po prośbie, jak żebrak, chodziła, bo i ty nie jesteś, jak każda uczciwa i mądra żydowska kobieta, co chce za mąż iść, pracować, mieć dzieci i handlować, po to, aby do czegoś dojść. Ty także zmarniejesz, bo ty zwarjowała, Mozeso. Ty jeszcze głupsza od Jojnego! (z coraz większą złością). Jak ty myślisz? — może ja cię będę bardzo prosił? To ty się mylisz! Jaby tobie łaskę był zrobił, żebym taką wygonioną pannę chciał za żonę wziąć. A tak, ja wezmę Gustę... a ciebie niech djabeł porwie!
(Wściekły, rzuca się na łóżko i okrywa się z głową).
MOZESA
(stoi chwilę, patrzy na niego, potem mówi z westchnieniem).
Biedna Gusta!...
SCENA V.
MOZESA, JOJNE, AWRUMEL, NUS (śpi).
Jojne wchodzi wolno i, niewidząc Mozesy, która wróciła do sklepiku, siada przy kontuarze i opiera głowę na ladzie.
ஐ ஐ
MOZESA.
Jakto? jużeście wrócili? Nie byliście na cmentarzu?
AWRUMEL
(cicho).
Jojne od śmierci Małki nie może patrzeć